28 stycznia 2016
Comments off

Uzależnienia behawioralne, zakupoholizm, seksoholizm. Jak to rozumieć?

Oprócz typowych uzależnień chemicznych, młodych ludzi coraz częściej dotykają uzależnienia behawioralne. Najczęściej diagnozowanym uzależnieniami niechemicznymi obecnie są uzależnienie od komputera, internetu, seksu ( seksoholizm ) oraz hazardu. Specyficznym dla dziewczyn jest zaburzenie odżywiania, które objawia się bulimią bądź anoreksją, które to choroby często łączone są z nadużywaniem leków psychotropowych lub amfetaminy (która powoduje spadek łaknienia a co za tym idzie, łatwiej pozbyć się niechcianych kilogramów wagi kosztem uzależnienia psychicznego od narkotyku).


Pierwszym uzależnieniem behawioralnym, które autor chciałby opisać, jest zakupoholizm. Uzależnienie od kompulsywnego kupowania to inaczej syndrom kompulsywnych zakupów, przymusowe nabywanie zbędnych rzeczy. Nałogowe przebywanie w centrach handlowych i kupowanie jest wówczas rozładowaniem napięcia, a nie zaspokojeniem realnych potrzeb. Czasami wystarczy samo włóczenie się po takich centrach i szukanie promocji. W dzisiejszych czasach centra handlowe są odpowiednikiem podwórkowego trzepaka z XX wieku – czyli miejsca, w którym na pewno spotka się jakąś znajomą osobę, spędzi ze sobą czas, a przy okazji coś kupi. Szał zakupów nasila się w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Ludzie uzależnieni od zakupów są w stanie kupować dany towar po kilkaset sztuk (rekordzistką jest pani, która posiada 3 tysiące sztuk butów). Na Zachodzie powstają już grupy wsparcia nałogowych konsumentów. Stosuje się wobec nich leczenie profesjonalne – psychoterapię. Leczenie osób uzależnionych od zakupów polega na terapii indywidualnej – w początkowej fazie nałogu terapeuta zaleca uzależnionemu płacenie gotówką, nie używanie kart płatniczych, wyliczenie przybliżonych wydatków. W dalszym procesie terapii terapeuta próbuje wraz z klientem znaleźć patomechanizm czyli co zrobić by czuć się dobrze bez nałogowego kupowania (nie kupować z nudów), znaleźć relacje z otoczeniem, przebywać częściej z rodziną.

Drugim uzależnieniem niechemicznym jest seksoholizm. Jest to stan patologicznego nasilenia erotycznych zainteresowań i aktywności seksualnej, w którym te potrzeby dominują nad innymi. Seksoholizm, zwany potocznie erotomanią, nie ma nic wspólnego z nimfomanią. Erotoman dąży do odbycia stosunku nie po to by zyskać przyjemność, ale by rozładować „szarpiące” nim emocje. Niczym człowiek uzależniony od jakiegoś narkotyku, erotoman zrobi wszystko by zaspokoić nękający go głód seksu. To nałóg, na który nie można zalecić dożywotniej abstynencji (w przeciwieństwie do uzależnionych od narkotyków bądź alkoholu) a leczenie seksoholików trwa nawet do 10 lat. Najczęściej człowiek staje się uzależniony od seksu ponieważ w dzieciństwie był molestowany seksualnie z tego powodu nie odróżnia uczucia strachu od podniecenia bądź zaangażował się uczuciowo i został zdradzony i odrzucony. Z obawy, by to się nie powtórzyło, nawiązuje przelotne znajomości, w które nie angażuje się emocjonalnie. Do uzależnienia od seksu dochodzi również gdy partner seksoholika jest lub był erotomanem i wciągnął chorego w seksualną grę i uzależnienie. Duże prawdopodobieństwo seksoholizmu występuje u osób, które we wszystkim chcą być najlepsze i obsesyjnie szukają w seksie nowych doznań lub u takich, które wstydzą się swojej seksualności, dlatego nawiązują przygodne znajomości. Liczą na to, że w chwilę po stosunku obie strony nie będą o niczym pamiętać.

Jest dziewięć rodzajów seksoholików. Pierwszym z nich jest „fantasta”. Jest to osoba, która obsesyjnie myśli o przygodach seksualnych, układa scenariusze randek, ale jeżeli kogoś już pozna, wycofuje się zanim dojdzie do kontaktu fizycznego. Napięcie seksualne rozładowuje poprzez masturbację.

Drugim rodzajem seksoholików jest „podglądacz”. Jest to osoba, która narusza intymność innych ludzi, podgląda ich przez lornetkę, ukrywa się w krzakach, zagląda przez okna. Podnieca go i ryzyko i to co widzi.

Trzecim rodzajem erotomanów jest „sieciowy maniak”, który to spędza wiele godzin w Internecie, odwiedza czaty i fora dyskusyjne związane z seksem.

Czwartym rodzajem jest „ekshibicjonista”, którego podnieca prezentowanie innym ludziom swego ciała i zachowań erotycznych.

Piątym rodzajem osób z tym zaburzeniem, są „obmacywacze”. Dotykają oni innych „niechcący” w ulicznym tłoku i w autobusach. Również opowiadają sprośne historie, w taki sposób, że rozmówca czuje się dotknięty i zbrukany, mimo że nie doszło do fizycznego kontaktu.

Szóstym rodzajem jest „anonimowy kochanek”, który to krąży po klubach, dyskotekach, pubach, plażach a nawet po publicznych toaletach, szukając partnera seksualnego. Nie musi nawet znać jego imienia.

Siódmym z rodzajów seksoholików jest „uwodziciel”, który to romansuje z kilkoma osobami naraz, nawet jeśli jest w stałym związku. Ma on poczucie, że każdy kolejny stosunek przydaje mu władzy nad innymi ludźmi.

Ósmym rodzajem erotomanów, jest tzw. „klient”, który wybiera płatną miłość. Korzystając z tej formy zbliżenia, nie musi nikogo uwodzić ponieważ płaci i dostaje to co chce.

Ostatnim, dziewiątym rodzajem seksoholika jest „sadomasochista” który zadaje sobie ból fizyczny, by zwiększyć intensywność działań zmysłowych.

Wśród dzieci i młodzieży najczęściej spotykanymi seksoholikami są „fantaści” oraz „sieciowi maniacy”. Objawami seksoholizmu, dzięki którym można zdiagnozować uzależnienie od seksu jest to, że pacjent nie potrafi kontrolować swojego zachowania, odbywa stosunki z byle kim byle gdzie. Osoba uzależniona od seksu nie czerpie ze stosunku przyjemności. Według samych uzależnionych od seksu najskuteczniejszą metodą na zaleczenie swojej choroby, jest znalezienie nowego celu w życiu. Dla jednych jest to religia, dla innych rodzina i próba naprawienia zniszczonych przez nałóg relacji w niej. Erotomani spotykają się w grupach Anonimowych Erotomanów, bądź leczą się indywidualnie na sesjach terapeutycznych w poradniach uzależnień. Dużo seksoholików sięga też pomocy u seksuologów. Najtrudniejszym okresem leczenia z seksoholizmu (jak i w większości uzależnień) jest pierwszy rok terapii. Unikanie „chorych” form rozładowania napięcia seksualnego, które dawały uzależnionej osobie najwięcej satysfakcji, to dla organizmu ogromny stres. W drugim – trzecim roku terapii seksoholik lepiej radzi sobie ze stresem, odbudowuje wiarę we własne siły. Po pięciu latach zwykle udaje mu się nawiązać „zdrowe” kontakty seksualne.